poniedziałek, 3 stycznia 2005

Pierwszy dzień w szkole po świętach

Witam. Dziś był pierwszy dzień w szkole po Wielkanocy. Pierwsza była rela. Dokańczałem lekcję. Na szczęście wyprosiłem mzyka- bzyka za drzwi. Miałem szczęście. Ale nawet mi się to spodobało. Będzie trzeba przygotować jeszcze jakieś inne lekcje... . Dobra, dobra, żartowałem. Dziś dowiedziałem się, że mzyk-bzyk czytał notkę o sobie. Szkoda, że nie skomentował :D. No ale cóż,... dziś do galerii stworów, stworków i potworków dołącza gatunek hominidus ferrum bzdakus. Polska nazwa- hominid żelazowy bzdok :D. Jest to pół-człowiek o cechach innych niż przedtem odkryte przeze mnie stwory. Jest to gatunek chamski, bezczelny, niemiły, sadystyczny.Choć trzeba przyznać, że czasami ma przebłyski i da się z nim wytrzymać. Ale nie będę się rozpisywał. Chce dodać aneks do mzyka-bzyka. Jest on gorszy od hominida żelazowego bzdok- jest mściwy, obrażalski i wogóle be. A powracając do szkoły. Maty nie było tylko bibliotekarka kazała nam napisać wypracowanie o książce. Durne babsko !. Technika przeszła spokojnie, angol mógłby też tak przejść, gdyby nie hasło wypowiedziane, jak twierdzą różne źródła, choć nadal jest to informacja niepotwierdzona, przez Sebastiana L.: masturbacja. Na religii rozumiem, na biologii też, ale na angolu. Wywiązała się rozmowa i to by było na tyle. Teraz się zbieram do kościółka, dlatego nie będzie żadnych myśli. Pozdrowinka dla wszystkich razem i z osobna !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz